Podczas obchodów IV Tygodnia Głośnego Czytania w 2017 roku klasa VII wzięła udział w warsztatach literackich.
A co by było, jakbyś był liściem?
Grzegorz
Jestem liściem. Spadłem z drzewa na lodowaty chodnik. Poczułem nagle, że się zmieniam. Wtem porwał mnie wiatr. Poleciałem gdzieś w dal i zobaczyłem ludzi, którzy się kłócą na ulicy o jakiś bezsensowny powód. Poleciałem dalej….
Wojciech
Wiszę sobie na drzewie już od wiosny. Jestem małym listkiem. Ludzie przechodzą obok mnie. Nigdy nie jestem samotny, bo mam tysiące braci obok mnie. Niestety przyszła jesień, która wszystko niszczy. Zmieniłem kolor i straciłem większość swoich braci. Jest mi smutno, zaraz się popłaczę. Zaraz pewnie i ja swój dom opuszczę.
„Jesień” Wojciech
Jesień to ciemność, jesień to smutek
Lecz gdy pójdziesz do parku, to pełno ciekawych główek.
Jesień może być fajna,
Bo jesień to oczekiwanie
Na zimę przepiękną,
Wytęsknioną.
Gdy chodzi się po parku,
To tak jakbym był w czerwonym garnku,
Bo liście spadają,
Ptaki siwe znaki dają.
Pani Jesień jest okrutna,
Bo jej praca bardzo żmudna.
Choć stara się jak może,
nikt jej nie pomoże.
Parasol przed jesienią uchroni
Każdy się jej boi.
Bo gdy Jesień się zdenerwuje
To wszystko na swej drodze zdmuchuje.
Jesień zazwyczaj jest miła,
Lecz gdy zła to kiła i mogiła.
„Liście” Aleksandra
Jestem sobie małym liściem,
Smutno mi trochę,
Bo zimno mi bardzo
Gdy leżę pod płotem.
Wczoraj spadłem z drzewa mojego,
Bracia mi powiedzieli coś złego.
Frunąłem wysoko po niebie,
Dopóki słońce nie zaszło.
Było mi bardzo zimno i smutno,
Gdy unosiłem się nad ziemią.
Czułem się samotny
Dopóki nie znalazłem nowego żółtego kolegi.
Tymoteusz „Jesień”
Spadają liście
Ptaki ćwierkają
Deszcz spadnie zaraz
A ja bez roweru.
Tłoczę się i tłoczę
Tymi busami,
A tu zimno.
Czapkę ubrałem
Chmury wyszły i kalosze zakładam.
Bo jak mnie złapie deszcze, to będzie niefajnie.
Tymoteusz „Spacer jesienny”
Pójdę więc powoli do parku, pozbieram piękne kasztany,
I w kałuży wysoko poskaczę,
Ale niestety mocny deszcz pada i do domu szybko wrócić trzeba.
Jesieni? Czemu jesteś taka zła?
Słońce wychodzi niezbyt często,
Szybko zaczyna się nocna pora,
Więc jak mam się bawić?
Zimno, pochmurno, nijako….
Adrian „Jesienią”
Jesień to chmury uciekające, deszcze,
Pani Jesień tańczy, śpiewa, dmucha, huczy,
Słońce świeci, ptaki ćwierkają.
Niekiedy deszcze się pojawiają.
W lesie grzyby się wychylają spod liści.
W parkach dzieci się bawią, ptaszki ćwierkają,
Drzewa tańczą jak parabole.
A liście kolorowe jak tęcza,
unoszą się w powietrzu jak ptaki.
Kacper „Jesienny rap”
Jesienny rap o tak
Kocham śpiew ptaka
Który je tictaca
Liście spadają no i śpiewają.
Grzyby zbieram w pocie czoła,
Lecz jestem wytrwały jak biała brzoza,
która jest już goła.
Wiersz długi czy krótki,
Nie ma znaczenia,
Ważne, ze rap jest prawdziwy.
Grzegorz „Miasto i ja”
Ziomuś, witam cię w mieście
Liście z drzew spadają,
Bo ptaki się we znaki dają.
Drzewa się bujają jak ludzie po wyjściu z łóżka rano
I idą trawą podeptaną.
Dla nich liczy się tylko siano.
Ludzie się pytają skąd mam ten optymizm,
choć jesień sprowadza na wszystkich dreszcze?